O poezji, mleku i maszynie do pisania – spotkanie z panem Michałem Rusinkiem
Na zaproszenie Miejskiej Biblioteki Publicznej liczna grupa naszych licealistów wzięła udział w spotkaniu z panem Michałem Rusinkiem, sekretarzem Wisławy Szymborskiej, „lepszym od Bieruta” – jak mawiała sama poetka. Bohater spotkania opowiedział nam wiele ciekawych wspomnień i anegdot, związanych z życiem noblistki, która słynęła z dużego poczucia humoru.
Pan Rusinek zwrócił uwagę na uniwersalny charakter dzieł autorki i jej relacje z innymi artystami. Mimo mitycznego obrazu Szymborskiej jej współpracownik nie wspomina jej jako mitu. Nie pisała gęsim piórem, tylko zwykłym czarnym długopisem, nigdy nie dzwoniła do swojego sekretarza przed dziesiąta i nie piła mleka. Nie czuła się osobistością ani „osobliwością”, jak często, zwłaszcza do otrzymaniu Nagrody Nobla, niektórzy ją postrzegali. Uważała, że powinnością poety jest pisanie, a nie bycie „celebrytą”. Poza poważnymi dziełami Szymborska tworzyła również krótkie, humorystyczne wierszyki: limeryki i altruitki. Pan Michał Rusinek przytoczył m. in. tę altruitkę: „Ulżyj trawie w obowiązkach: sam wybujaj na Powązkach”. W swoich wspomnieniach bohater spotkania wielokrotnie zwracał się do młodzieży, upewniając się, czy wiemy czym była maszyna do pisania czy kalka do kopiowania, bowiem w pracy nad swoją książką „Nic zwyczajnego. O Wisławie Szymborskiej” często musiał sięgać nie tylko do swojej pamięci, ale do starych dokumentów.